Wreszcie miałam okazję zrewanżować się za wspaniały album wakacyjny jaki dostałam od Domi. Bardzo sumiennie wypełniałam go na wyjeździe (mimo często trudnych warunków:P), dzięki temu mam wspaniałą pamiątkę z niezapomnianymi chwilami, o których dziś już pewnie bym nie pamiętała. W związku z tym, że ostatnio wspólnie tworzyłyśmy inny album, który mam nadzieje niedługo opublikujemy, Domi przeszkoliła mnie i tak pozytywnie nakręciła do działań albumowych, że nie mogłam się powstrzymać.
Muszę tu dodać, że uwielbiamy robić albumy, jednak zawsze było one w większym formacie. Format albumu dla Domi (na jej górski rodzinny wyjazd) jest nietypowy, ale bardzo zależało mi aby pozostawić drugą stronę do zaaranżowania przez moją siostrę - nie ma tak łatwo, a wiem że w głowie kwitną już jej koncepcje na wykorzystania miejsca (zdjęcia, bilety itp.).
Dodam jeszcze, że niestety nie posiadałam wystarczającej ilości papierów więc miałam okazję poeksperymentować z papierem, wodnymi tuszami i mini misterem;). Moje ulubione zdjęcia czarno-białe zeskanowałam dawno temu z album o Tatrach (od męża Domi).
Mam nadzieje, że wyjazd będzie udany, a album będzie wypełniony po brzegi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz