Są takie dzieci, które chce się zjeść - po prostu sama słodycz. Naszym rodzinnym karmelkiem jest przeuroczy Dawidek. Jednakowoż pod tą lukrowana polewą skrywa się prawdziwy łobuziak, ale któż by tam się na niego gniewał... W dodatku kończy właśnie 5 lat i z tej okazji powstał mini albumik z szaleństw nad morzem. Udało się nawet uchwycić kilka ciepłych dni :) Baza według
tego kursu.
A oto sprawca tego zamieszania z bliska:)
Albumik wędruje na
Polkowe wyzwanie minialbumowe.
Dzieci nie są do jedzenia! :P
OdpowiedzUsuńŚwietny albumik,
Pozdrawiam:)
Cudowny albumik!
OdpowiedzUsuńSuper albumik!
OdpowiedzUsuńfajowy album!!!!
OdpowiedzUsuńA mój Mąż mówił, że dzieci najlepsze są z grilla, z jabłkiem w pysku :D Już mu przeszło :D Fantastyczny albumik, najbardziej podoba mi się tytułowy transparent :D
OdpowiedzUsuń