Klik-klik-klik: "jak zrobić masę papierową" - niby prosto łatwo i przyjemnie. Ale nie każdy doznał oświecenia w tej materii i blendowanie rozgotowanego papieru może jednakowoż nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Do kosza. Klik-klik-klik: "jak zrobić masę solną" - to dopiero prościzna (pod warunkiem, że w gorącej wodzie kąpana głowa przypomni sobie o wcześniejszym zaopatrzeniu się w mąkę). Wyszła klejąca się do wszystkiego papka. Cudem odratowane kawałki utworzyły średniej urody - ale własne! - kształty, które dogrzane w piekarniku osiągnęły stałą nieklejącą się formę zawieszek. Chropowaty wygląd zatuszowały nieco farbki akrylowe, brokat w kleju, relief, puder do embossingu i perfetc pearls... Dziecku się podoba i nawet chciał zjadać.
Dla Polek (och jakbym chciała niegdyś osiągnąć choć w połowie dzieło Mollika), do Diabelskiego Młyna oraz Craft4You (brokatowe akcenty: złoty puder oraz srebrny brokat)
Pierwsze solne koty za płoty. Ot co :)
niedoskonałe? ale jakie satysfakcjonujące :)
OdpowiedzUsuńmnie się też podobają. Nie chcę zjadać :))
OdpowiedzUsuńAle urocze :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zawieszki!
OdpowiedzUsuńOcho... Dziewczyny są multidyscyplinarne! ;)
OdpowiedzUsuńSuper!
bardzo fajne
OdpowiedzUsuńMniami:)bardzo świąteczne:) Zapraszam również do mnie:)
OdpowiedzUsuń