Pierwszym zadaniem było stworzenie ilustracji rodzinnej na karcie pracy prezentujące koła. My oczywiście narysowaliśmy żelowymi długopisami zwierzaki (do jeża, żuczka i wiewiórki doszedł piesek i 2 myszki-koszatniczki). Długopisy fascynowały Tymona - najbardziej pochłaniało govwysypywanie z opakowania, turlanie i oczywiście próbowanie jak smakują.
Następnie postanowiliśmy stworzyć drzewo genealogiczne, ale w linii aż do pradziadków (Tymon ma to szczęście, że ma jeszcze 4 pradziadków!). Oglądaliśmy zdjęcia, opowiadaliśmy co każdy robi, co lubi. Na koniec wydrukowaliśmy twarze, stworzyliśmy drzewo, zaś na odwrocie zrobiliśmy spis ciekawych informacji o każdym:)
Idąc tym tropem skupiliśmy się na aktywnościach, które każdy z nas najbardziej lubi i robiliśmy to razem. Zrobiliśmy również wreszcie sesję zdjęciową we trójkę.
I tak na koniec została najtrudniejsza rzecz czyli wykonanie kart do naszego albumu kieszonkowego. Ale udało się, choć nadal trochę to zajmuje nam czasu.
jakie piękne szarości! Ahh, zawsze mam problem z tymi ciemnymi kolorami, świetnie wyszło!
OdpowiedzUsuń